To tam jest jakiś przekaz?

No za pewno to, że chciwość, narcyzm i inne tego typu cechy nie popłacają ;) Zgaduję. Z resztą chyba zawsze film niesie ze sobą jakiś przekaz - po to jest. Film jest jedną z form przekazu.

Nie moge się zgodzić. Mnie film bardzo zaciekawił. O ile może nie treścią a fantastycznym wykonaniem (jak to zwykle u Burtona bywa) jak i obsadą (jak to różnież bywa u burtona). Jestem zdecydowanie na TAK. A mimo to że ocenę 10 daje bardzo rzadko; to ten film na nią zasłużył.

Nie ujmuję jego wykonaniu tylko famule. Takie oczywiste i proste prawdy przekazuje się w bajkach dla dzieci, które trwają po 30 min, góra 40. I gdyby film byłby krótkometrażówką, to spoko - nawet by mi się podobał, ale tak? Z całym szacunkiem dla Burtona, ale nie chcę wiedzieć ile on wypił, wymyślając scenariusz :P ;).

Zgadzam się w zupełności. Do dziś nie czuję tego filmu, tłumaczę to sobie, że ten jest wybitnie dla dzieci. Mimo że b. cenię i lubię Burtona i Deppa, to w tym przypadku jestem na NIE.

Po raz, a dwa że po prostu jest za długi jak na taką historyjkę - przynajmniej w mojej opinii ;).

Zgadzam się w pełni. strata czasu. Jednak mnie nie rozczarował z zupełnie innych powodów. Otóż w dzieciństwie byłam (w sumie to dalej jestem :P) fanką książek Roalda Dahl'a. "Charlie i fabryka czekolady" czytałam w kółko i w kółko. Kiedy dowiedziałam się że książkę zekranizuje Tim Burton byłam niemal pewna, że to będzie świetny film. No i się pomyliłam. Jest to jedną wielką profanacją, jeśli nie parodią książki. Johny kompletnie tam nie pasuje (Wonka był walniętym staruszkiem). Film kiepski. Jedynym jego plusem są bdzo dobrze zagrane, wyraziste postacie. Niestety to za mało :(

Bardzo często zawodzą nas adaptacje książek. Jednak myślę, że przy tego typu kinie książka jest tylko w pewnym sensie inspiracją dla stworzenia filmu, nie jego wiernym odwzorowaniem. Czymś zupełnie nowym. Jasne, że może nas zawodzić - muszę ją znaleźć, wtedy będę w stanie w 100% porównać. Wonka pozostał "walniętym", może nie staruszkiem, ale myślę, że J. Depp dobrze sobie z rolą poradził. Zresztą jemu pasują role odmieńców. Wykreował bardzo charakterystyczną postać na swój sposób :) Sam film jak dla mnie magiczny - jak to zwykle bywa u Burtona.Choć fabuła bardziej dla dzieci, mnie się spodobało, nie dłużył mi się. A kto mówi, że czasem każdy z nas nie potrzebuje przez chwilę być jak dziecko ;)